Kulinarny aforyzm: Brzydkie kobiety czasem bardziej uderzają do głowy niż ładne, gdy się podchodzi do nich zbyt blisko. Witold Gombrowicz
Całkiem ciekawe danie, ale jednak za często nie mogłaby czegoś takiego jeść. Zasadniczo wolę smażone kalmary. Ja użyłam kalmarów mrożonych, ale jeżeli ktoś ma dostęp do świeżych kalmarów to nawet lepiej, ponieważ w oryginalnym przepisie do nadzienia używa się również macek, które trzeba drobno pokroić i podsmażyć razem z cebulą. Przepis znalazłam na tej stronie.
Składniki:
Kalmary
– 1 szklanka wody
– ½ szklanki ryżu
– 3 kalmary
– ¼ szklanki rodzynek
– ¼ szklanki orzeszków piniowych
– 2 łyżki oliwy
– 1 posiekana cebula
– 3 posiekane ząbki czosnku
– pieprz, sól
Sos
– 2 łyżki oliwy
– 2 puszki pomidorów
– 1 posiekana cebula
– 4 posiekane ząbki czosnku
– 2 łyżki papryki w płatkach (dodałam tylko 1)
– 2 łyżki suszonego oregano
– 3 łyżki pasty anchois
– ½ szklanki białego wina
– pieprz, sól
Zagotować wodę, dodać ryż, zminiejszyć gaz, przykryć i gotować przez 20 minut. Ugotowany ryż wymieszać z rodzynkami oraz orzeszkami. Podsmażyć cebulę oraz czosnek na oliwie, następnie dodać ryż (oraz macki). Wymieszać, doprawić solą oraz pieprzem.
Na sos podsmażyć cebulę oraz czosnek na oliwie, następnie dodać paprykę oraz oregano. Chwilę razem smażyć, dodać pomidory, wino oraz pastę anchois. Gotować aż sos zgęstnieje. Doprawić solą oraz pieprzem.
Nadziewać kalmary ryżem, spiąć wykałaczką. Umieścić kalmary w nasmarowanym masłem naczyniu żaroodpornym, zalać sosem i piec przez ok. 1 godzinę w temp. 180 stopni.