Kulinarny aforyzm: Nie wiesz, co ci powie ryba / I skąd nadpływa. Elektryczne gitary
W tym roku wreszcie udało mi się zrobić łososia marynowanego po szwedzku czyli gravlax’a. Jest to świetna przekąska zarówno na Wigilię, Sylwestra, Karnawał czy jakąkolwiek inną imprezę. Naprawdę świetnie smakuje. U mnie z kaparami z nasturcji i cebulką. Przepis na podstawie tej strony.

Składniki:
- 1 kg filetu z łososia, najlepiej ze skórą
- 1 pęczek koperku
- 250 g soli
- 250 g cukru
- 1 łyżka ziaren pieprzu
Pokruszyć ziarna pieprzu, wymieszać z solą i cukrem. Obtoczyć łososia w mieszance ze wszystkich stron, ułożyć na folii spożywczej, na wierzchu poukładać gałązki koperku. Zawinąć w folię, ułożyć w głębokim naczyniu, przykryć deską i obciążyć, np. puszkami. Włożyć do lodówki na 12 godzin, następnie obrócić łososia i ponownie obciążyć. Po 12 godzinach ponownie obrócić filet. Czynność powtórzyć jeszcze raz lub dwa, w zależności, jak słonego lubimy łososia. Następnie oczyścić z wytworzonej zalewy, usunąć koperek, umyć i osuszyć. Przechowywać w lodówce 2-3 dni. Podawać z cebulą, kaparami lub sosem z musztardy. Najlepiej z żytnim chlebem.

Jedna myśl w temacie “Gravlax”