Kulinarny aforyzm: Dobra żona tym się chlubi, że gotuje, co mąż lubi. Aleksander Fredro
Po raz pierwszy zrobiłam pasztet drobiowy i po raz pierwszy w słoiku. Jest to świetne rozwiązanie, gdy nie ma kto zjeść świątecznego pasztetu, a samemu chciałoby się zjeść go później. Z podanej ilości wyszło mi 7 słoików (ok. 250-300 ml każdy) oraz dwie kokilki, które upiekłam w piekarniku do natychmiastowego spożycia. Pasztet podzieliłam na 3 części i doprawiłam estragonem, majerankiem oraz imbirem. Co do aforyzmu: to mój mąż akurat pasztetu nie lubi… 😉
Składniki:
– 1,2 kg mięsa kurczaka (nogi i piersi)
– 400 g mięsa indyka (skrzydła)
– 2 marchewki
– 1 pietruszka
– 1 seler
– 1 cebula
– 1 mały por
– 2 liście laurowe
– kilka ziaren pieprzu i ziela angielskiego
– 300 g wątróbki drobiowej
– 160 g kaszy manny
– 5 jajek
– ½ łyżeczki gałki muszkatołowej
– sól, pieprz, przyprawy ziołowe (np. majeranek, estragon, tymianek)
Ugotować mięso z warzywami, liśćmi laurowymi oraz ziarnami. Odcedzić wywar. Obrać mięso z kości. Oczyścić wątróbki. Zagotować 1 szklankę wywaru i gotować w niej wątróbki przez 3-4 minuty. Odcedzić. Do pozostałego wywaru dodać 1,2 l wody i kaszę mannę, gotować ok. 5 minut. Zmielić w maszynce (2-3 razy) lub w blenderze mięso, warzywa z gotowania wywaru, wątróbkę i kaszę mannę z całym wywarem. Dodać jajka i doprawić solą pieprzem, gałką muszkatołową i wybranymi ziołami. Przełożyć do wyparzonych słoików i pasteryzować 2-3 razy przez 30-40 minut. Przechowywać w lodówce.