Kulinarny aforyzm: Kiedyśmy się rozstali, byliśmy jak dwoje dzieci, które gwałtownie zaprzyjaźniły się na jakichś imieninach i teraz patrzą na siebie, podczas gdy rodzice odciągają je za ręce, i jest w tym jakiś słodki ból i jakaś nadzieja, i już się wie, że jedno ma na imię Tony, a drugie Lulu, i to wystarcza, żeby serduszko było jak poziomka. Julio Cortazar
W tym roku po trochę trudnych początkach nasturcje w moim ogrodzie po prostu oszalały. Niesamowicie się rozrosły. Jedynym sensownym pomysłem było wypróbowanie w końcu kaparów z nasturcji. Nazbierałam nasion na jeden słoiczek od dżemu. Pewni nazbierałabym jeszcze z 3 takie, ale już zabrakło mi czasu. Po prostu jak nasiona dojrzeją pozbieram je, aby ponownie zasiać w przyszłym roku. Przepis na marynatę znalazłam tutaj.

Składniki:
- nasiona z nasturcji
- 1 łyżka soli na 50 g nasion
- 1-2 szklanki wody
Zalewa
- 1 szklanka wody
- 1 szklanka octu białego 6%
- 1/2 łyżeczki cukru
- 1 płaska łyżeczka estragonu
- szczypta gałki muszkatołowej
- 15 ziarenek pieprzu czarnego
Nasiona oczyścić, umyć i zalać wodą wymieszaną z solą. Odstawić do lodówki na 24 godziny. Nasiona odcedzić, przełożyć do słoików, dodając po pięć ziaren pieprzu. Wodę, ocet, cukier, estragon i gałkę wymieszać, zagotować. Gorącą zalać kapary , zakręcić i odstawiamy do wystygnięcia do góry dnem.


Jedna myśl w temacie “Kapary z nasturcji”