Kulinarny aforyzm: W czas zmartwychwstania Boża moc/ Trafi na opór nagłych zdarzeń./ Nie wszystko stanie się w tę noc/ Według niebieskich wyobrażeń. Bolesław Leśmian
Mój pierwszy warzywny pasztet. Zdecydowałam się na przepis ze strony Fabryka Przepisów. Pasztet jest całkiem smaczny, ale wolę jednak pasztet mięsny.
Składniki:
– 1½ szklanki soczewicy zielonej
– 100 g selera (bulwa)
– 220 g marchewki
– 1 średni ziemniak
– 3 duże pieczarki (ok. 150g)
– 3 szalotki
– 5 łyżek oliwy z oliwek
– 2 łyżki miękkiego masła
– 2–3 ząbki czosnku
– 2 jajka
– duża garść posiekanej kolendry (u mnie pietruszka)
– 3 kulki ziela angielskiego
– 2 liście laurowe
– sól, pieprz
Soczewicę płukać, aż woda będzie klarowna, przełożyć do garnka. Dodać ziele angielskie i liść laurowy, zalać wodą i gotować aż będzie miękka. Odcedzić. Seler, marchew, szalotkę i ziemniaka obrać, pokroić na kawałki i gotować razem do miękkości. Pieczarki zetrzeć na grubych oczkach i podsmażyć na 2 łyżkach oliwy. Doprawić lekko solą i pieprzem. Gdy soczewica (wyjąć liść laurowy i ziele angielskie) i warzywa trochę przestygną zmiksować je na gładka masę. Dodać do masy przeciśnięty przez praskę czosnek, dwa żółtka, posiekaną kolendrę, miękkie masło, pozostałą oliwę oraz pieczarki. Doprawić solą i pieprzem. Osobno ubijć białka na sztywną pianę i dodać je do pasztetu. Wymieszać delikatnie łyżką. Przełożyć do wysmarowanej masłem i posypanej bułką, formy keksowej (długość 30cm). Piec ok. 40–45 minut w temperaturze 175°C. Wyjąć gdy lekko przestygnie. Kroić całkowicie wystudzony, najlepiej gdy schłodzi się w lodówce.
Jest to moja propozycja w ramach akcji Wielkanocne Smaki.