Kulinarny aforyzm: Bywa czasem, że sierpień minie, a stary gruby pień lata rodzi z przyzwyczajenia jeszcze dalej, pędzi ze swego próchna te dni-dziczki, dni-chwasty, jałowe i idiotyczne, dorzuca na dokładkę, za darmo, dni-kaczany, puste i niejadalne – dni białe, zdziwione i niepotrzebne. Bruno Schulz
Bardzo podoba mi się książka Marthy Stewart „Pies and Tarts”, chociaż nie przepadam za jej programami. Ta tarta z owocami stała się moim przebojem lata. Przygotowuje się ją błyskawicznie, można użyć dowolnych owoców, które akurat się posiada. W książce podany jest przepis z brzoskwiniami, jagodami oraz malinami. Ja spróbowałam różnych kombinacji, co widać na zdjęciach, ale moja ulubiona to morele, brzoskwienie oraz śliwki. Jest to moja propozycja w ramach akcji Morelkowo-Brzoskwiniowo.
Składniki (na 4 tarteletki lub 20-cm tortownicę):
Ciasto
– ¾ szklanki mąki
– ½ szklanki mąki kukurydzianej (najlepsza jest grubo mielona, można też użyć grubo mielonych migdałów)
– 3 łyżki cukru
– ¼ łyżeczki soli
– 7 łyżek masła
– 1 żółtko
– ½ ekstraktu z wanilii
Nadzienie
– ¼ szklanki cukru
– 1 brzoskwinia
– 4 śliwki (u mnie renklody)
– 4 morele
Połączyć wszystkie składniki ciasta. Powinny utworzyć kruszonkę. Spód oraz boki tortownicy lub formy do tarty z ruchomym dnem wylepić ciastem. Piec przez 15 minut w piecu nagrzanym do 200 stopni. W międzyczasie wymieszać pokrojone na ósemki lub ćwiartki (w zależności od wielkości) owoce z cukrem. Przełożyć owoce na podpieczony spód. Piec w temp. 180 stopni przez 35 minut. Podawać na ciepło lub w temperaturze pokojowej.