Kulinarny aforyzm: Prawdziwa miłość nie ulega zobojętnieniu, cała jest z ducha, więc nie stygnie. Żar się spopiela, ale nie gwiazda. Wiktor Hugo
To moje pierwsze bagietki. Bardzo się ucieszyłam, że w 104 Weekendowej Piekarni pojawił się taki fajny przepis. Postanowiłam zrobić 6 mniejszych bagietek ze względu na brak dużej blachy. Mimo że na pewno było je łatwiej formować to i tak każda ma u mnie inny kształt oraz wielkość. Natomiast w smaku wyszły wspaniale. Formowanie poćwiczę przy kolejnych wypiekach.
Składniki:
– 300 g mąki pszennej chlebowej
– 100 g pszennej razowej
– 8 g drożdży świeżych (u mnie 1 łyżeczka drożdży instant)
– 2 łyżki oliwy
– duża cebula zeszklona na oliwie
– łyżeczka maku
– 1 łyżka cukru
– 1,5 łyżeczki soli
– 250 ml wody
Mąkę wymieszać z makiem i solą, a drożdże z cukrem z wodą. Wlewać powoli wodę do mąki, na końcu dodać cebulkę przysmażoną na oliwie wraz z oliwą. Zagnieść dosyć luźne ciasto. Przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na 1 godzinę lub do czasu podwojenia objętości ciasta. Podzielić na 3 (lub 6) części i uformować z nich bagietki. Ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Przykryć ściereczką i zostawić do wyrastania na 45 minut. W tym czasie rozgrzać piekarnik do 230 stopni. Wyrośnięte bagietki ponacinać ukośnie ostrym nożem lub żyletką. Wstawić do piekarnika, jednocześnie wsypując na dno piekarnika 1/2 szklanki kostek lodu. Piec 10 minut, następnie zmniejszyć temperaturę do 210 stopni i dopiekać kolejne 20-30 minut. Jeśli wierzch jest rumiany, a spód nie, można przykryć je folią aluminiową. Po upieczeniu spryskać bagietki delikatnie wodą i wystudzić na kratce.