Kulinarny aforyzm: Z mężczyzną jak z ptaszyną – przygotować mu żarcie i nie płoszyć. Magdalena Samozwaniec
Moja kolejna próba pieczenia w maszynie to pyszna brioszka ze strony Bea w Kuchni. Bea upiekła brioszkę w piekarniku, natomiast ja upiekłam ją w maszynie.
Składniki:
– 130 ml letniego mleka
– 80 g miękkiego masła
– 375 g mąki tortowej
– 2 rozbełtane jajka
– 1 łyżeczka soli
– 2 łyżki cukru trzcinowego
– 1 opakowanie cukru waniliowego
– 1 łyżeczka drożdży instant
– skórka z otartej pomarańczy
– ok. ¼ – ½ łyżeczki mielonego kardamonu (u mnie 2 ziarenka utłuczone w moździerzu)
– (ewentualnie szczypta kurkumy dla koloru)
– 50 g rodzynek
Składniki umieścić w ‘wiaderku’ maszyny w kolejności zalecanej przez producenta. Jeśli chcemy upiec brioszkę w maszynie, nastawić odpowiedni program (u mnie ‘sweet’); jeśli wolimy upiec ją w piekarniku, nastawić program ‘ciasto’ (‘dough’). Gdy usłyszymy ‘bip’ maszyny, dodajemy rodzynki.
Jeśli natomiast nastawiliśmy program ‘ciasto’, wyciągnąć brioszkę z maszyny po zakończeniu programu, lekko odgazować i przełożyć do wyłożonej lekko naoliwionym papierem keksówki (ok. 30 cm długości) przykryć i odstawić do ponownego wyrośnięcia; następnie posmarować brioszkę żółtkiem wymieszanym ze śmietaną i ewentualnie posypać grubym cukrem. Piec ok. 30 minut w temp. 200 stopni.